Komentarze: 4
Hm...chyba w wakacje nie mam o czym pisać...siedząc aktualnie w Łodzi nie odczuwam jakiejś naglej potrzeby wyżalenia się na blogu ;P wyżalenia, bo chyba glównie to robię...;P Przedwczoraj byl piątek i ....;P ........bylo strasznie gorąco..gorąco i jeszcze raz gorąco! a oprócz gorąco tez duszno! a ja musialam jechac do Almaturu kartę obozwoą odebrać..o zgrozo! to bylo naprawde wyzwanie ;P nie ma to jak dlugie, czarne spodnie :/ ...przyciągające cieplutkie promienie sloneczne..yeach...dobrze, ze znalazlam sandalki...<myśli o glanach><nerwowe przelknięcie śliny> :P Następnie przeszlam calą Piotrkowską w tym upale (tu liczę na podziw i oklaski ;P ) az zabrnęlam do Bomana, czyli miejsca docelowego ;P Niestety dowiedzialam się, ze teraz nie ma bluz Theriona "Lemuria", moze będą w sierpniu..,wrzesniu...albo jeszcze później..ekstra..:/ ech...podlamana ( ;P ) zahaczylam o empik, nie pamiętam po co ;P Po wyjściu z galerii myslalam, ze wyląduje wbita w scianę jakiegoś budynku, wial lekki....letni wietrzyk...zaczęlo padac, zdalam się na moją (czasem ujawniającą się)inteligencję i przeczekalam burzę w kinie :] ach....naprawdę jestem z siebie dumna ;P Biegnąc do tramwaju bylam zmuszona przeskakiwac przez jakieś powalone drzewo :/ Wczoraj widzialam się z Kasią..hehe...;P tego komentowac nie bedę ;P a dzisiaj...a dzisiaj bylo fajnie :) a tego tymbardziej nie będę opisywac ;P ;) jejq...specjalnie dla Pewnej Osoby wycisnęlam z trzech ostatnich dni..no praktycznie to tylko z piątku..;P co moglam, a opisywać tego co jadlam na śniadanie, żeby ylo więcej nie będę! ;) pozdrawiam :)